A tak swoją drogą, jak mijają wam wakacje? Korzystajcie z nich póki możecie, bo nie długo koniec i.... stop! Nie, nie będę poruszać tego tematu, nie mam zamiaru. Nie wiem jak was, ale mnie coraz bardziej denerwują reklamy w telewizji, internecie, że zaraz koniec wakacji i będzie trzeba wrócić do szkoły. Będąc na wyjeździe jakaś starsza pani zagadała mnie i mojego brata, że to zaraz koniec tego wolnego, pani była miła, ale po tych słowach nie miałam ochoty już tam być haha. Mam jeszcze wakacje i będę z nich korzystać, unikając tematu szkoły.
Składniki:
-makaron (ja użyłam świderków, ale śmiało możecie dać penne, do spaghetti)
-duża kępka pietruszki/trochę ponad szklanka
-mała garść płatków migdałów
-sok z połowy cytryny
-pestki słonecznika (opcjonalnie jeszcze z dyni)
-duży ząbek czosnku
-oliwa z oliwek
-sól, pieprz
Wykonanie jest banalne, serio.
1. Ugotuj makaron zgodnie z instrukcją na opakowaniu w osolonej wodzie.
2. Reszte składników wrzuć do miksera, oprócz oliwy i zmiksuj pulsacyjnie tak, aby pesto było lekko grutkowate(?). Dodaj troszkę oliwy i ponownie, delikatnie zmiksuj. Ugotowany makaron odcedź, następnie dodaj do niego pesto i porządnie wymieszaj. Przed podaaniem polej makaron odrobiną oliwy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz